Szczepienie śliwy

W 2017 r. wysadziłem sporo drzewek śliwy. Większość się przyjęła, jednak trafiło się kilka sadzonek, które zupełnie nie przeżyły lub zaczęły wzrost z podkładki. Jak wiadomo znaczna część śliw w Polsce jest szczepiona na podkładkach Ałyczy, bardziej znanej jako mirabelka. Niestety, ja w swoim sadzie stawiam na węgierki i niekoniecznie potrzebuję Mirabelek. Jedna postanowiłem zostawić te „dzikusy” i wykorzystać je na trening szczepienia. Po 2 latach uformowałem pień główny, który nadawał się do zaszczepienia. W połowie Marca 2019 podjąłem pierwszą próbę szczepienia śliwy. Wszystkie śliwy wokół już kwitną, myślałem, że eksperyment się nie powiódł, jednak dziś mam wrażenie, że pąki liściowe nabrzmiewają, co oczywiście daje nadzieję, że szczepienie powiodło się. Będę bacznie obserwować roślinę przez następne dni. Jestem pełen nadziei, że szczepienie powiodło się.


0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *