Po prawie 5 latach moja czołówka dokonała żywota. Była to pierwsza tego typu latarka dla mnie, z której korzystałem prawie każdego dnia. Pomimo mocno już wysłużonego paska na głowę nadal oświetlała mi wszystko bardzo dobrze. Zima to szczególny okres, podczas którego czołówkę wykorzystuję przy każdym wyjściu z domu. Toteż ważne jest dla mnie aby był to sprzęt dobrej jakości, które będzie zawsze gotowy do działania. Zdecydowałem się na zakup modelu Olight Perun 3. I zrodziło to tyle uczuć i doznań, że postanowiłem podzielić się z Wami moją opinię na temat ten latarki czołowej.
Nie jestem jakimś zaawansowanym wędrowcem górskim czy bushcrafterem. Tym bardziej terytorialsem, a nawet harcerzem nie jestem. Latarka czołowa to moje narzędzie codziennego użytku jak buty czy rękawice. Szukałem zatem sprzętu, który posłuży mi choć kilka lat, będzie solidnie wykonany, a bateria będzie trzymać przynajmniej kilka godzin. Często zdarza mi się latem podlewać ostre papryczki już po zachodzie słońca i bez dobrej czołówki jest to bardzo skomplikowane.
W kilku punktach wyszczególnię cechy, na które szczególnie kładłem nacisk podczas szukania odpowiedniej dla mnie czołówki.
Po przejrzeniu kilku modeli uznałem, że kupię najnowszy model Perun 3 od chińskiej firmy Olight. Firma chyba dopiero raczkuje na polskim rynku. Ich strona jest niezwykle uboga w informację i tak na prawdę ich dystrybucją w Polsce mocno zajmuje się sklep militaria.pl, gdzie też ten produkt nabyłem (cena na dzień 3.01.2025 r. 459 zł + darmowa wysyłka). Z samym sklepem wszystko super. Szybka wysyłka, dobrze zapakowane. Wszystkie dokumenty na mailu.
Latarkę Olight Perun 3 otrzymujemy w bardzo estetycznym opakowaniu z magnetycznym zamykaniem. Na opakowaniu nie ma zbyt wielu informacji, jest raczej skromnie. Na cały zestaw składa się:
Zawartość pudełka i jakość zapakowania sprawia bardzo dobre wrażenie. Latarka jest dosyć spora jak na czołówkę, ale oczywiście trzeba się z tym liczyć mając dostępną moc na poziomie 3000 lumenów. Perun 3 ma bardzo solidną obudowę z aluminium, wszystko jest spasowane bardzo dobrze. Super się trzyma jako latarka ręczna.
Niestety opaska na głowę już nie robi takiego wrażenia. Miałem wrażenie, że tutaj właśnie szukano oszczędności, aby zmieścić się w zaplanowanym budżecie Nie chcę tutaj definitywnie przesądzać, bo produkt używam od niedawna. Wzbudziło to póki co jedynie mój niepokój. Mam nadzieję, że był on bezpodstawny.
Kabel od ładowarki ma trochę cienki przewód, jest bardzo giętki, mam wrażenie, że pracuje on przy wejściu do końcówki magnetycznej bez przerwy i tylko czekać aż się wyrobi i przestanie łączyć. Czas pokaże czy tak się stanie.
Magnetyczna stopka warta jest również wspomnienia, ponieważ zastosowano tam bardzo silny magnes i latarka bez problemu może zostać zamontowana nawet z uchwytem na głowę na wszelkich metalowych powierzchniach.
Często trzeba iść na kompromisy w wyborze sprzętu. Tak też było tym razem. Trochę żałuję tego braku USB-C. Może jednak z czasem okaże się, że to nie jest jakieś szczególnie uciążliwe.
Muszę niestety wspomnieć o kilku wadach, które zasługują na osobny akapit.
Przy korekcji kąta świecenia latarki na uchwycie na głowę powstają spore rysy na farbie korpusu. Latarka trzyma się bardzo stabilnie i tutaj nie mam nic do zarzucenia. Jednak konstrukcja przewiduje użycie jej w dłoni, więc wymontowanie latarki powinno być o wiele bardziej łatwe i nie powinno powodować uszkodzeń mechanicznych. To chyba moje największe rozczarowanie, jeśli chodzi o ten produkt. Wystarczyło tam dołożyć okładzinę z tworzywa sztucznego, a tak po kilku przekręceniach mamy mocno zarysowany korpus naszego Peruna.
Oczywiście rozumiem w jakimś minimalnym stopniu odrębne warunki gwarancji dla Chin, Australii czy USA. Ale podobnie jak Francja i Niemcy jesteśmy członkami tzw. Unii Europejskiej i wydaje mi się, że to duże nieporozumienie, że w Polsce dostępna jest jedynie 2 letnia gwarancja, podczas gdy na zachód od Odry użytkownicy mogą cieszyć się dożywotnią gwarancją na ten produkt.
Latarka czołowa Olight Perun 3 to przede wszystkim bardzo mocne źródło światła. Solidna aluminiowa obudowa i długa praca na akumulatorze o dużej pojemności (5000 mAh). Poza solidnymi zaletami produkt ten posiada jednak sporo wad, które dla mnie go nie przekreślają, ale każdy potencjalny użytkownik tej czołówki powinien o nich wiedzieć przed zakupem.
Z pewnością zweryfikuję za rok lub dwa ten wpis i opatrzę go dodatkowym komentarzem jeśli coś się zmieni lub pojawią się nowe zalety lub wady. Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania to zapraszam do sekcji komentarzy, postaram się pomóc.
Dzięki za test. Naprawdę dobre ledy po włączeniu na maxa, rozumiem. Napisz proszę czy po nagrzaniu i ograniczeniu mocy do 800/600 lumenów świeci wystarczająco żeby normalnie pracować. Czy jest jasno pod nogami czy tak jakbym miał lampkę za dwie dychy? 🌶🌶🌶 pozdrawiam
Jak najbardziej przy 800/600 lumenach możesz spokojnie pracować na wyciągnięcie rąk. Albo LEDy albo soczewka sprawia, że lampka świeci tak na 30% wiązki niżej – pod nogi, a 70% świeci tak jakby „przed oczy”. Tryb turbo czyli 100% mocy jest na prawdę potężny, świeci mocno ale i bardzo szeroko.
Dzięki za odpowiedź