Stek z antrykotu z sosem z Carolina Reaper

Fanem dobrej wołowiny jestem już od bardzo dawna. Jem mięso coraz rzadziej, jednak jak mam ochotę na kawałek na prawdę dobrej wołowinki to z reguły sięgam po steki. Przeważnie robię je w kuchni, na patelni. Tym razem spróbowałem jednak upiec ten kawałek mięsa bezpośrednio na ogniu.

Stek z ogniska

Przygotowanie mięsa odbyło się identycznie jak na patelni, stek godzinę minimum przed pieczeniem wyjęty z lodówki, przed włożeniem na ruszt wysmarowany olejem. Smażenie główne z dwóch stron i przez jakąś minutę po cienkich bokach. Pod koniec sól i pieprz lub jeśli używacie masełka (o tym kiedyś będzie osobny post) to nic nie dajecie do momentu odpoczynku mięsa po smażeniu. Smażycie wedle uznania, znacie się przecież na tym, co nie?

wołowina z ogniska
Stek smażony nad drewnem wygląda zjawiskowo, kawał prawdziwego mięsa bezpośrednio smagany ogniem ma w swoje mnóstwo magi i pokazuje jak to wyglądało dawno temu.

Ku mojemu zdziwieniu smażenie steka na ognisku nie jest proste, temperatura wbrew pozorom nie jest bardzo wysoka i trwało to zdecydowanie dłużej niż w warunkach domowych. Trochę nam to rekompensuje dymny posmak gotowego mięsa, na patelni tego nie ma, ale i tak liczyłem na dużo większe fajerwerki.

Stek z antrykotu został zjedzony z dodatkiem fermentowanego sosu z Carolina Reaper – Mokry Sen o Karolinie, który dla złagodzenia został delikatnie rozrobiony jogurtem naturalnym. Mocno spieczona cebula świetnie komponowała się do mięsa nie dominując go w żadnym przypadku.

ostry sos do steka
Dla takich chwil człowieka ciągnie na wieś!


0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *