Sadząc w 2016 roku pierwsze krzaczki piekielnych papryczek nie sądziłem, że w 2024 będę w miejscu, w którym jestem. Wówczas uprawa chili na powierzchni większej niż mini szklarenka z Allegro w ogóle nie była możliwa w mojej głowie. Marka Rykowisko, pomimo, że niewielka, to jest coraz bardziej popularna nie tylko w społeczności chilihead’ów ale też ludzi ciekawych nowych smaków i ekologicznej żywności. Rozwój całej marki Rykowiska nie jest nastawiony w głównej mierze na gwałtowny rozwój i zwiększanie produkcji.
Staramy się raczej kreować polski rynek ostrych sosów, edukować klienta i pokazywać, że ostre sosy to nie tylko pieczenie i ból.
Media społecznościowe to niezwykle ważne dla nas narzędzie do promowania Rykowiska, a także pokazywania na czym właściwie polega uprawa chili w Polsce oraz produkcja ostrych sosów. Korzystamy z kilku najbardziej popularnych platform. Ich rozwój zajmuje sporo czasu, jednak wokół naszych kont gromadzą się bardzo wyjątkowi ludzie.
Najbardziej aktywnym kontem Rykowiska jest profil na Instagramie. Od wiosny do jesieni pojawia się tam mnóstwo contentu z naszego życia jak i całej farmy. Nie ograniczamy się w pokazywaniu jedynie wątku związanych z uprawą ostrych papryczek. To konto mamy praktycznie od samego początku działalności, jest tam na prawdę kawał historii, którą przeżyliśmy i którą ciągle tworzymy.
Na profilu FB z reguły pojawiają się te same posty co na Instagramie. Jeśli mam czas, to staram się troszkę jednak je rozgraniczać, ale jest to bardzo trudne i z reguły jednak decyduję się dodanie tej samej treści na obu platformach. Na Facebooku nie tworzę rolek. Jest to na tyle czasochłonne, że jest to zarezerwowane jedynie dla IG.
W połowie tegorocznego lata postanowiłem bardziej zaangażować się w tworzenie treści na kanał na YouTube. W pierwszych dwóch latach po przeprowadzce dodawałem tam sporo dłuższych filmów. Ale ich przygotowanie i montaż zajmowały masę czasu. Potem kanał trochę umarł, aż w końcu w 2024 zacząłem dodawać tam tzw. szorty. Czyli odpowiednik rolek z Instagrama.
Od początku wiedziałem, że nie może być to ten sam format co na IG. Trzeba zastosować inną formę i ogólnie poruszać inne tematy. Tak też do dziś staram się robić. Często szorty na YT są robione z ręki, mocno robocze i na szybko. Tam ląduje największa surówka i życie codzienne. Bez epickiego montażu, muzy czy clickbaitowych miniaturek. Tutaj liczy się uprawa chili oraz życie i przeżycie na wsi.
Dodaj komentarz