Dziś przybliżę Wam mój ulubiony pellet, którego spaliłem największą ilość i który obecnie jest moim podstawowym paliwem w kotłowni. Pellet Olimp to produkt firmy Stelmet z Zielonej Góry. Jest to producent przede wszystkim szerokiej oferty mebli ogrodowych z drewna. Z czasem jednak firma szukała nowych możliwości rozwoju i postanowiła zając się również produkcją ekologicznego paliwa, jakim jest bez wątpienia pellet drzewny.
Stelmet oferuje drewniane granulki pod dwoma markami: Olimp oraz Lava. Parametry obu pelletów są bardzo podobne (a często identyczne). Jeśli zestawimy liczby, to wręcz można odnieść wrażenie, że to ten sam pellet, oczywiście bazując jedynie na parametrach obu produktów.
I tak Olimp posiada kaloryczność na poziomie ≥ 4,6 kWh/kg, Lava ≥ 4,6 kWh/kg, zawartość popiołu w obu markach ≤ 0,7 % i poziom wilgotności również identyczny ≤ 10 %. Jedyną różnicą, jaką znalazłem, to jedynie certyfikaty, których Lava nie posiada, a Olimp tak. Są to 2 najpopularniejsze certyfikaty ENPlus A1 oraz DINPlus, które gwarantują stałą jakość paliwa i jego odpowiednie parametry.
Stelmet zbudował własny sklep internetowy, na którym można zamówić oba produkty z dostawą pod dom. LINK>>> Korzystałem już z tego rozwiązania wielokrotnie i jest to na prawdę wygodne. Na początku mojej przygody z tym paliwem kupowałem 20-30 worków u lokalnych dystrybutorów, jednak wynikało to głównie z mojej niewiedzy co do ilości jaką potrzebuję na cały sezon grzewczy. Teraz gdy wiem już w przybliżeniu ile w danym miesiącu/sezonie spalę tego paliwa mogę z wyprzedzeniem kupić potrzebną ilość. W sumie na sezon potrzebuję 4 palety, czyli 260 worków lub 3900 kg pelletu drzewnego. Z reguły kupuję latem 2 palety, bo tyle mieści moja kotłownia, na przełomie zimy, gdy jest okienko pogodowe zamawiam kolejną paletę, która z reguły starcza mi do wiosny. Czwarta paleta pojawia się z reguły końcem Marca i wystarcza mi już do końca sezonu.
Proces jest standardowy jak w większości sklepów internetowych. Zakładamy konto, dodajemy produkty do koszyka, wypełniamy dane do wysyłki, opłacamy i czekamy na dostawę. Poza sezonem z reguły paleta jest u mnie w ciągu 2-3 dni roboczych. Paleta liczy 65 worków (zarówno Lava i Olimp), które są szczelnie zapakowane i spokojnie mogą poczekać na rozładunek kilka dni, nawet jeśli pada deszcz. Tutaj też dużą zaletą są perforowane worki. Pozwalają one na stałą wymianę gazową pelletu. Warto tu dodać, że nie wszyscy producenci stosują tego typu opakowania. Przy odrobinie szczęścia żaden worek nie ucierpi podczas transportu, a jeśli nawet tak się stanie, to z reguły jest to niewielkie uszkodzenie.
Pellet Olimp spala się w moim piecu bardzo dobrze. Pozostaje po nim niewiele spieków, płomień jest stabilny i osadza bardzo mało sadzy na wnętrzu kotła. Jedynie podczas rozpalania mógłby troszkę mniej dymić, ale z reguły ma to miejsce w cieplejszych miesiącach, gdy ciąg kominowy jest słabszy. Zimą, przy sporych różnicach temperatury mocne zadymienie przewodu nie występuje.
Jeśli posiadacie kocioł na pellet firmy WindHager to na pewno warto przetestować pellet Olimp. Ponieważ u mnie do tej pory to najlepszy pellet na rynku. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele pelletów do przetestowania przede mną, jednak na obecną chwilę Olimp to nr 1. Oczywiście w każdym kotle różne rodzaje pelletów mogą spalać się lepiej lub gorzej. Zależy to od wielu czynników, więc na pierwszy raz najlepiej kupić ilość pozwalającą na 2-3 krotny pełny zasyp zbiornika. Jeśli nie powstaną spieki czy szlaka, a kaloryczność jest na satysfakcjonującym poziomie, to wówczas można rozważyć zakup większej ilości.
Zerknij również na moją opinię dotyczącą pelletu Dankros
Dodaj komentarz