Proszki z suszonych papryczek, które nazywamy śniegiem są już dostępne. W tym roku jest na prawdę kolorowo, bo poza żółtym i czerwonym, dodaliśmy jeszcze zielony kolor. Śniegi idealnie nadają się na co dzień do lekkiego podkręcenia ostrości. Nie zawierają soli ani innych konserwantów lub antyzbrylaczy, jest to w 100% zmielony susz paprykowy. Idealnie nada się również do kimchi, w zależności od stopnia ostrości polecamy wersję zieloną (łagodna) lub czerwoną (pikantna).
Suszona ostra papryka, czyli nasze śniegi to w 100% suszona i zmielona papryka jednej odmiany. Nie zawierają żadnych dodatków ani antyzbrylaczy. W zależności od koloru różnią się poziomem ostrości oraz aromatem. Susze są oferowane w słoiczkach o masie 20 g netto suszu. Z reguły posiadamy większy zapas całych suszonych papryczek, więc możemy również przygotować większe/mniejsze pojemności.
Susze powstają z końcowych zbiorów papryk. Zazwyczaj jest to połowa Października. Każda sproszkowana porcja ostrych papryczek ląduje od razu w słoiczkach. Robiąc po raz pierwszy własne susze, byliśmy zaskoczeni, że taki proszek pachnie. I to bardzo intensywnie!
Proszki są wygodniejszym w użyciu i przechowywaniu nośnikiem ostrości. Niewielka szczypta Żółtego śniegu już fajnie podkręca ostrość dania. Zielony śnieg to dobry wybór, gdy chcemy odpocząć od ostrego, jednak nie zrezygnujemy z minimalnego pieczenia i smaku papryczki. Czerwony śnieg to również niezły kop, jednak jego Żółty brat trochę jednak nad nim góruje.
Śniegi sprawdzą się również wspaniale jako składnik wszelkich marynat do mięs. Swego czasu robiłem często mega wyzwanie w postaci obtaczanego w Żółtym śniegu i wolno pieczonego schabu. Pyszna wędlina, jednak nie polecam jej spożywać na pusty żołądek podczas śniadania. Taka ilość ostrości, jaką dała suszona ostra papryka kładła na łopatki.
Dodaj komentarz