Wiosna jest w powietrzu, a jaki jest lepszy sposób na celebrację tej pory roku niż spędzenie trochę czasu w mojej szklarni? Dzisiaj sprawdziłem, co słychać u moich małych rzodkiewek, sałaty i rukoli, które pięknie rosną. Chrupiące, świeże zieleniny są mile widziane po długiej zimie i nie mogę się doczekać, aby je zebrać w nadchodzących tygodniach. Bo oczywiście człowiek nie może żyć samymi chili. One tak na prawdę dodają tylko ten pożądany smak innym składnikom. Są bardzo ważne, jednak same niewiele znaczą.
Ale to nie wszystko, co rośnie w szklarni. Mam też sporo mięty, która zaczyna wzrastać, już wyobrażam sobie wykorzystanie jej do stworzenia pysznych, orzeźwiających koktajli lub dodania jej do moich ulubionych potraw. Dodatkowo zeszłorocznym hitem (2022) okazała się wiśniówka podkręcona właśnie tą miętą. A jako, że liczę w tym roku mocno na wiśnie, to zacieram rączki już teraz.
Kiedy dbam o moją szklarnię, jestem pełny nadziei i ekscytacji na nadchodzący sezon chili. Mam wielkie plany co do tegorocznych zbiorów i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jakie pikantne kreacje będę mógł przygotować ze świeżymi papryczkami chili. Czy to będzie robienie więcej mojego popularnego ostrego sosu (Piłaci z kałaibów), wypróbowywanie nowych przepisów opartych na chili, czy też dzielenie się moimi zbiorami z przyjaciółmi i rodziną. Jedno jest pewne – znów będzie sporo wyzwań i pracy.
Jak widać w poniższej galerii znów będzie sporo kapusty. W tym roku poza klasycznymi białymi odmianami (kiszona i wczesna na świeżo) pojawi się jeszcze czerwona i być może pekińska na późny, jesienny zbiór. Jesienią 2022 zajadałem się często tortillami z kurczakiem, kapustą i Jalapeno. Niesamowite jak taki prosty wrap potrafi wspaniale smakować.
Więc oto za wiosnę, świeże warzywa i wspaniały sezon chili w 2023 roku. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, co przyniesie przyszłość!
Dodaj komentarz