Zestaw piwny to komplet 2 ławki + stół – każdy, kto choć trochę lubi festyny lub festiwale piwa wie o co chodzi. Gdy wracałem na wieś z miasta ojciec podarował mi taki zestaw mebli ogrodowych. Wspaniale służył mi i moim gościom przez 3 lata. Może wizualnie nie wzbudzał wielkiego zachwytu, jednak ostatecznie najważniejsze jest to co jest na stole, a nie sam stół, prawda? Niestety podczas Sylwestra 2022/23 odpalenie wielkiego zestawu fajerwerków na tym stole nie było dobrym pomysłem. Nazajutrz okazało się, że wypaliła się w blacie dziura na połowę jego długości. Nie było wyjścia, cały zestaw nadawał się do wyrzucenia lub renowacji. Wybrałem to drugie.
Z reguły buduję większość rzeczy „na dwór” z modrzewia. Tym razem zdecydowałem się jednak na sosnę. Mechanicznie oba gatunki są podobne, jednak różnią się kolorem. Sosna jest o wiele jaśniejsza, bardziej jej do świerka niż do modrzewia. Kwestia gustu, tym bardziej, że całość zabezpieczałem lakierem, więc bariera jest na prawdę solidna i można taki zestaw wykonać nawet z olchy.
Do klejenie użyłem kleju klasy D4. Pióro-wpusty, które miały wzmocnić całą klejonkę nie za bardzo się sprawdziły, na szczęście na kązdym blacie były jeszcze 3 wzmocnienia z drewna.
Blaty ławek powstały z klejonki z 2 desek o szerokości 12cm każda. Konstrukcja blatu została wzmocniona dodatkowo 3 listwami przyklejonymi i zamocowanymi wkrętami oraz śrubami zamkowymi ze stali nierdzewnej.
Blat do stołu piwnego powstał z 5 desek podłogowych również klejonych oraz skręcanych. Blat jest nieco szerszy i dłuższy od oryginału. Także jego grubość jest kilka mm większa. Dzięki czemu uzyskałem na prawdę solidny mebel ogrodowy. Jak widać na poniższym zdjęciu, użyłem wszystko czym mogłem ścisnąć poszczególne deski. Dodatkowo użyłem ścisków z płaskowników aby wyrównać klepki w poziomie. Finalnie było trochę szlifowania, ale też nie trwało to jakoś długo. Najpierw papier 80, potem 150 i wyszło ładnie i gładko.
Jestem fanem olejowanego drewna. Gdzie tylko się da, tam stosuję oleje do drewna, ewentualnie olejo-woski. W tym projekcie jednak nie oszukiwałem się. Wiem, że ten zestaw piwny będzie zmagał się z wszelkimi anomaliami pogodowymi. Gdy wpadną znajomi zimą na grilla w zaspie – ten zestaw będzie z nami. Wielkanocne wędzenie i grillowanie w strugach deszczu? Wiadomo – ten stół musi być! Poniżej widać, że deszcze nie jest straszny dla tej powłoki. Choć pochylona ławka nie straciła całej wody, zastanawiam się na ile miał na to wpływ, że był to lakier satynowy.
Chciałem więc stworzyć zestaw, który będzie od zadań specjalnych, czyli tych najgorszych i najtrudniejszych. Dlatego zdecydowałem się na lakier. Wybrałem lakier zewnętrzny Vidaron. Po pierwsze mają fajny marketing, który doceniam. Nienachalny, w ładnej oprawie wizualnej, a i sam produkt jest bardzo dobry.
Mój nowy zestaw piwny wyposażyłem w śruby ze stali nierdzewnej. Mam nadzieję, że dzięki temu nie pojawią się żadne przebarwienia od utlenionej stali, które zawsze psują efekt nawet najpiękniejszego blatu. Postawiłem na rozmiar M5 ale powinienem wybrać M6. I choć jestem pewien, że M5 sobie poradzą, to z M6 byłoby już idealnie.
Jeśli macie przed sobą misję renowacji takiego zestawu to zapraszam do zadawania pytań w komentarzach. A gdybyście potrzebowali inspiracji co można zaserwować na takim zestawie, poza oczywiście piwem, to zapraszam tutaj.
Dodaj komentarz